poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział VI

Jejku, tyle czekaliście na ten rozdział :c Ostatnio trochę brak weny i brak czasu, ale obiecuję że postaram się dodawać częściej. Dziękuję za wsparcie, za komentarze, za wiadomości.

MIŁEGO CZYTANIA ! :)

Rozdział VI.
- Witaj Draco. - Przywitałam się z kolegą, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Poczułam się nieswojo.  Opadłam z powrotem na łóżko i popatrzyłam na Blaise. Nie wydawał się być zachwycony tym, że Draco przerwał naszą rozmowę.
- Jesteś z Pansy? Myślałem, że sobie odpuściłeś. - Zabini zwrócił się do Malfoya.
- Nie, nie jesteśmy razem. Przyprowadziłem ją tu, bo miałem pokazać jej zadanie z eliksirów. - Odpowiedział nieco rozbawiony blondyn. – Laurene, co słychać?
- W porządku. – Skłamałam.
Tak naprawdę nic nie było w porządku. Nie rozumiałam samej siebie. Draco był atrakcyjnym chłopakiem, ale zupełnie go nie znałam. Mimo tego od pierwszego spotkania zaczęłam darzyć go sympatią, żeby nie rzec uczuciem. Z drugiej strony Zabini powiedział mi wszystko o Malfoy’u. Nie przypominam sobie, żeby w wypowiedzi Blaisea wspomniał o pozytywnych cechach blondyna, przedstawił tylko jego ciemną stronę.
- Naprawdę nie sądziłem, że przyjedziesz do Hogwartu. Niby wiedziałem, że uczennice Beauxbatons będą u nas, ale naprawdę zdziwiłem się, gdy Cię ujrzałem w Wielkiej Sali. Wasz układ był cudowny! – Podszedł do mnie i pokazał szereg białych zębów.
- Cieszę się. – Odparłam nerwowo przygryzłam wargę
Tak spędziłam resztę wieczoru. Siedziałam z Blaisem i Malfoy’em, opowiadałam im o Akademii, o przygotowaniach do wyjazdu, o moich wrażeniach z podróży. Ogólnie, atmosfera rozluźniła się, nie czułam się tak skrępowana, jak na początku. Chłopcy pokazali mi dokładnie cały pokój wspólny, poznałam kilku ślizgonów, choć nie bardzo przypadli mi do gustu. W pełni pasowali do opisu Ginny. Wiedziałam, że próbują być mili na siłę, ale gdy tylko oddaliłam się od nich usłyszałam głupie komentarze na swój temat.  Gdy minęło ponad pół godziny pożegnałam się z chłopakami i wyszłam z dormitorium. Idąc przez korytarz w stronę schodów, którymi miałam się dostać do pokoju gryfonów, napotkałam profesora Snapea.
-5 minut spóźnienia. – Powiedział cicho patrząc na zegarek.
- Przepraszam. Draco trochę się rozgadał. – Powiedziałam i zaklęłam w myślach. Po co w ogóle tłumaczę się Snapeowi? Tego nie wiem.
- Czyżby pan Malfoy miał do pani jakąś sprawę? – Zapytał i uśmiechnął się krzywo.
- Nie sądzę. – Chrząknęłam. – Przepraszam, pójdę już.
Po tych słowach oddaliłam się szybko. Szłam przez opustoszałe korytarze. Miałam okazję przyjrzeć się wszystkiemu z bliska. Z trafieniem do wspólnego pokoju gryfonów o dziwo nie miałam problemu.
- Gdzie byłaś? – Rzuciła mi się na szyję Matilda, kiedy już znalazłam się w naszej sypialni.
- Byłam u Zabiniego. – Odparłam i podeszłam do lustra. Wyciągnęłam szczotkę i zaczęłam czesać moje długie blond włosy. Sięgały mi prawie do pasa.
- I co u niego? – Zapytała patrząc na moje odbicie.
- Dobrze, poznałam kilku ślizgonów, niektórzy z nich są mili, niestety większość jest taka, jak mówiła Ginny. Myślę, że nieźle się hamowali, żeby nie powiedzieć czegoś niemiłego. Śmieszne, pierwszą rzeczą, którą chcieli wiedzieć był mój status krwi.
Po rozmowie z przyjaciółką przebrałam się w pidżamę i przygotowałam do snu.
Następnego dnia z rana Madame Sullivan przybliżyła nam plan pobytu w Hogwarcie. Dziś jeszcze miałyśmy czas wolny, natomiast od jutra zaczynałyśmy naukę.
Wraz z współlokatorkami postanowiłyśmy zejść do pokoju wspólnego, tam razem z resztą udać się na śniadanie.
- Witajcie kochane. – Powitała nas radośnie Ginny, wręczając każdej z nas kartkę z planem zajęć. – Wasza Pani porosiła mnie, abym wam to rozdała.
- CO!? Jutro pierwsza lekcja o godzinie 7!? Ciekawe, o której będę musiała wstać, żeby się ogarnąć, zrobić fryzurę i przygotować. – Krzyknęła oburzona Deyna. Jej przyjaciółki, które wraz z Matildą, Zoe i Berry nazywałyśmy „armią klonów”, ponieważ wyraźnie wzorowały się na Deynie przytaknęły głową.
- Nie martw się złotko, mamy do sprzedania Proszek Natychmiastowej Ciemności. Nikt nawet nie zauważy, że wyglądasz jak upiór z rana. – W pokoju pojawił się George i trafnie skomentował wypowiedź „Księżniczki”.
Wybuchłam głośnym śmiechem, z resztą jak większość zgromadzonych w dormitorium. Deyna zrobiła obrażaną minę i odwróciła się do Georga plecami.
- Chodźmy na śniadanie! – Zawołała ochoczo Ginny i ruszyła do wyjścia.
Na korytarzu mijałyśmy nasze koleżanki, będące połączone z innymi domami w Hogwarcie. Zobaczyłam Licornes idące razem z Hufflepuf. Moja przyjaciółka Stella, która należała do Jednorożców była wyraźnie pogrążona w rozmowie z jakimś wysokim Puchonem.
- Matilda! – Szturchnęłam ją i wskazałam palcem na Stellę.
- O kurcze, przystojny. – Szepnęła Matilda i wlepiła oczy w chłopaka.
Zaśmiałam się do siebie.
Ciekawe, co u mamy – pomyślałam. Postanowiłam, że po południu napiszę do niej list. Moja kontakty z mamą były bardzo dobre. Kochałam ją bardzo mocno, starałam się nigdy nie sprawiać jej przykrości, choć często miałyśmy zupełnie odmienne zdania na różne tematy. Była kobietą, która dużo pracowała, ale jednocześnie znajdowała czas dla mnie. Stęskniłam się za nią.
- Hej Piękna! -  Z zamyślenia wyrwał mnie męski głos. Odwróciłam głowę i dostrzegłam Dracona. Podbiegł do mnie i na oczach wszystkich przytulił mnie czule do siebie.
Poczułam na sobie palący wzrok Ginny.
- Wyspałaś się? – Zapytał ślizgon.
- Tak, tak. – Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego lekko.
Poczułam, że ktoś szarpie mnie za ramię.
- Laurene, chodźmy. – Powiedziała ostro Ginny i spojrzała z na Draco.
- Zostaw ją Weasley, nie widzisz, że rozmawiamy! – Syknął Malfoy. Jego wyraz twarzy zmienił się diametralnie. Obrzucił dziewczynę nienawistnym spojrzeniem i oddalił się.
Ginny szybkim krokiem ruszyła w stronę Wielkiej Sali.
Stałam na środku korytarza jak słup soli. Co to miało być? Czemu Ginny tak ostro zareagowała na moją rozmowę z Draco? Czemu Draco tak ostro odpowiedział?
Te pytania nurtowały mnie do czasu rozmowy z rudowłosą podczas śniadania.
- Ginny, w porządku? – Zapytałam, siadając koło niej przy stoliku.
- Nie. – Odparła i westchnęła. – Czego on od Ciebie chciał? Skąd go znasz?
- Chciał pogadać. Poznaliśmy się przez naszych rodziców na początku wakacji. – Powiedziałam i nalałam do miski mleka.
- Laurene – zaczęła spokojnie – ten człowiek nie jest wart uwagi, naprawdę. On nie ma uczuć. Pewnie chce coś od siebie, on na pewno ma jakiś interes w kontaktach z Tobą. To nie możliwe żeby Malfoy, zimny, oschły Malfoy nagle zainteresował się kimś, kto nic nie może mu dać. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, ilu osobom on dokucza, ile osób już zranił. Widzisz tę dziewczynę, koło chłopca w okularach?
- Tak. – Odparłam.
- To Hermiona Granger. – Kontynuowała Ginny. – Od 1 roku w Hogwarcie Malfoy nie daje jej żyć. Wiecznie obraża jej pochodzenie, wyzywa od szlam, jest okrutny. Nienawidzi mugoli, jak jego ojciec. Nie chcę, żeby ten chłopak skrzywdził Ciebie. Wiem, że jest atrakcyjny, wielu dziewczynom z Twojej szkoły jak widzę się spodobał, ale pozory mylą Laurene, pamiętaj co ci powiedziałam.
Dosłownie opadła mi szczęka. Draco, na pozór miły chłopak miał okazać się draniem, chamem, nic nie wartym człowiekiem? Miałam wrażenie, że ktoś uderzył mnie młotkiem w głowę.
 

 

8 komentarzy:

  1. Ojoj, krótko bardzo :c
    Ale przejdźmy do rzeczy, bo dzień bez mojego marudzenia to chyba jakieś święto musi być. Więc tak o: Blaisea, ślizgonów, Snapea et cetera, et cetera. Po imionach zagranicznych, które kończą się na samogłoskę należy dać apostrof. Czyli Blaise'a, Snape'a. Natomiast, kończące się na spółgłoskę nie mają apostrofów, np Blacka, Pottera. Są wyjątki, owszem, ale to już sobie możesz wygóglować. A Ślizgonów, Puchonów, Gryfonów i Krukonów zwykle piszemy z dużej litery, ponieważ to jest przynależność.
    Czasami dajesz przecinki, choć definitywnie powinna być tam kropka, np. „- Nie martw się złotko, mamy do sprzedania Proszek Natychmiastowej Ciemności.”. Według mnie powinno wyglądać to mniej więcej tak: - Nie martw się PRZECINEK złotko. Mamy do sprzedania Proszek Natychmiastowej Ciemności." Zaznaczyłam przecinek tak dosadnie, bo tego często u Ciebie brakuje przy zwracaniu się do kogoś. Witaj PRZECINEK Draco; Witajcie PRZECINEK kochane; Hej PRZECINEK Piękna! i wiele wiele innych.
    No i znowu coś mi nie pasuje z tym Dracze, że tak ją przytulił i to jeszcze na oczach całej szkoły. Blondas zrobiłby to tylko po to, żeby kogoś bardzo zdenerwować albo kiedy grozi mu śmierć (patrz: Voldemort). Z tego co mi wiadomo zwykle skrywa on swoje emocje, ma pokerową twarz, a przynajmniej przy nieznajomych. No ale dobra, niech Ci będzie ;x
    Życzę weny i prosiłabym o dłuższe rozdziały! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o to z tym Draco że ją przytulił itp na oczach szkoły to jakby nie patrzeć to jest jej historia no nie?! WIĘC NIE WTRĄCAJMY SIĘ W WĄTKI BO AUTORKA MOŻE CO CHCE, JAK CHCE I GDZIE CHCE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież nie powiedziałam, że nie może dać takiego wątku, co więcej wcale się nie wtrącam i nie układam Autorce fabuły. Po prostu komentuję wątek, czyli to co w komentarzach powinno być zawarte, zamiast pustego "super, świetnie piszesz, czekam na następny". A tak na marginesie, to Draco nie jest postacią Gosi, ale Rowling, a ja tylko wyraziłam opinię, że według mnie gosiowy Dracze jest nieco naciągany. Chociaż nie zaprzeczam, że mój osąd może być trochę niesprawiedliwy, bo ja po prostu Malfoyów nie lubię (z wyjątkiem Narcyzy, ale ta w sumie jest z rodu Blacków). I co do komentarza poniżej od 'lunatyczki', to ja wcale nie powiedziałam, że mi się nie podobało. Wtedy w ogóle bym nie czytała ;3

      Usuń
  3. a mi się podobało ♥ pisz dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt, że jest dużo drobnych błędów, ale mi to specjalnie nie przeszkadza. I podoba mi się że jest tu Draco, który nie jest zakochany w żadnej z postaci znanej z książki (a tym bardziej w żadnym chłopcu .-.), tylko lubi (ciekawa jestem w jakim stopniu i dlaczego i wgl) postać stworzoną przez Ciebie. Nie wiem może i jest takich więcej, ale czytam tylko to bo jakoś nie przepadam za potterowskimi fanfikami. Ten rozdział bardzo mi się podobał i czekam na więcej ;)
    http://underblacksky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Drobne błedy mi również nie przeszkadzają aczkolwiek warto na nie zwracać uwage. Cieszę się natomiast ogromnie z tak ciekawej fabuły <3 Wyczuwam trójkącik Draco-Laurene-Zabini *u* mam nadzieje, że czeka nas jeszcze wiele rozdziałów ;) Czekam z niecierpliwością na urrocze sceny i wgl ;)

    Życze weny i dłuższych rozdziałów <3

    ~True Lover

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś nowego, coś, kiedyś, może? :c

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń